Nie
ma to jak dopiero zacząć prowadzić bloga i od razu przestać pisać na kilka
miesięcy. Czasami jednak trzeba uporządkować inne kwestie – niezwiązane ze
światem internetowym, żeby móc potem bez problemu wrócić do niego. Ponadto
wcale nie przestałam czytać i gdzieś w głowie miałam to, że jeszcze trzeba coś
o napisać o tych książkach, dlatego teraz zamierzam to nadrobić. Przynajmniej
wspomnę o niektórych z nich.
Moje
wizyty w działach dziecięcych bibliotek często wiążą się z odkryciem jakichś
perełek. Jednym z ostatnich takich moich bibliotecznych znalezisk jest książka Wojciecha
Cesarza i Katarzyny Cerechowicz Pamiętnik
grzecznego psa. Czytałam ją jakiś czas temu w autobusie, dlatego
przepraszam teraz wszystkich pasażerów za moje niekontrolowane wybuchy
śmiechu.

Ogromną
zaletą Pamiętnika grzecznego psa są wykonane
przez Joannę Rusinek przeurocze ilustracje, które przedstawiają Wintera i jego
opiekunów w różnych sytuacjach. Pani Joanno – zazdroszczę talentu! Rysunki
zamieszczone w książce nie stanowią tylko uzupełnienia treści, ale idealnie się
z nią komponują.
Trudno mi się z rozstać z tą książką i dlatego zapewne nie uniknę kary finansowej w bibliotece… No ale cóż, zresztą sami zrozumiecie, jak przeczytacie i obejrzycie ilustracjeJ.
Po przeczytaniu tej książki zastanawiam się, czy właściciele czworonogów chcieliby, żeby ich zwierzaki prowadziły swoje pamiętniki??? Czy to nie byłby za duży szok dla nich, tzn. dla właścicieli, którzy mogliby się dowiedzieć o sobie wielu ciekawych rzeczy…?
W.
Cesarz, K. Terechowicz, Pamiętnik
grzecznego psa, ilust. J. Rusinek, Wydawnictwo Literatura, Łódź 2011.
Tak sobie czytam Twojego bloga i dziękuję Ci za wpis
OdpowiedzUsuńoraz zapraszam także do moich recenzji książek na stronę
http://dodeski.pl
Gorąco polecam :)